WAKE UP ON THE SPOT

22 maja 2014

CZARODZIEJKA, która foci

22 maja 2014

RESTAURANT DAY OLSZTYN po raz absolutnie pierwszy

22 maja 2014

Tak, „urwaliśmy się z choinki”! Otworzyliśmy restaurację! Na JEDEN dzień! Co to za akcja? Ano, taka akcja, że można zaserwować i posmakować czyjejś kuchni ot tak. Nie trzeba się nikomu tłumaczyć. Wystarczy się zarejestrować i zaplanować menu. Nie trzeba nawet mieć lokalu. Można stanąć na ulicy i serwować kanapki!

RESTAURANT DAY OLSZTYN – nasi pierwsi goście

RESTAURANT DAY OLSZTYN – krem z buraków


RESTAURANT DAY po raz pierwszy odbył się w Polsce w 2012-ym roku. Wciąż nie jest to popularna inicjatywa, a szkoda. Rzecz nie w tym, żeby się wylansować, ale podzielić z innymi czymś, co lubi się robić, miło spędzić czas, wymienić doświadczenia.

My lubimy dobrze zjeść. Każdy, kto spędził ze mną trochę czasu wie, że „lepiej mnie ubierać, niż karmić” jeśli bierze się pod uwagę ekonomię. Lubię jeść i mam szczęście do przyjaciół, którzy potrafią i lubią gotować. W tym przypadku rola szefa kuchni przypadła Basi (CHAPEAU BAS!). Od razu dodam, że Basia jest w 9-ym miesiącu ciąży i kilka dni przed terminem Restaurant Day wylądowała na obserwacji w szpitalu. Na szczęście, jako posłuszna ciężarna, po hucznym, szpitalnym BABY SHOWER, wyszła w samą porę, żeby zająć się przygotowaniem dań z menu, które razem wymyśliłyśmy.

Zanim opowiem o menu, powiem Wam gdzie serwowaliśmy nasze specjały. HANGLOOSE & PRYMAT VILLA to na co dzień biuro rachunkowe i pomieszczenia biurowe Hangloose i Skysail. Dzięki uprzejmości szefowej Prymatu – Pani Kasi – 17-go maja zamiast komputerów, na biurkach stały kuchenki i garnki, a na szafkach kroiliśmy boczek i wydawaliśmy talerze z daniami. Było to całkiem spore przedsięwzięcie logistyczne, ponieważ Pani Kasia nie ma zwykle w biurze 4-palnikowej kuchenki, piekarnika, lodówki, sterty naczyń i szklanek, durszlaka czy kilkunastu kokilek… Tego dnia biuro rachunkowe Prymat wyglądało i pachniało jak najprawdziwsza kuchnia „niebylejakiej” kucharki.

RESTAURANT DAY OLSZTYN – szefowa kuchni Mama Basia

Dzięki zaangażowaniu pracowników biura, samej Szefowej i wszystkich członków rodziny Hangloose, udało się nam przygotować wszystko, co zamierzaliśmy. Oprócz przepysznego i zdrowego jedzenia, mieliśmy gustowny taras ze stolikami i fotelikami dla dzieci, dobrze wyposażony plac zabaw, kuchnię, w której nie brakowało rąk do pracy, grilla, przy którym urzędował Dario de Boss, baner i tablicę informujące o tym, co się u nas dzieje (nie przeszkodził nam nawet wiatr, który zdmuchnął namalowany przeze mnie plakat na „potykacz”).

Co serwowaliśmy? Oto menu:

Moje typy na idealny obiad?
– krem z buraków
– pierogi szpinakowe z dorszem
– owoce pod kołderką z kruszonki
– kompot

Nie omieszkam wspomnieć, że farsz na pierogi robił właśnie Darek, a więc to nie tak, że mama Basia sama siedziała w kuchni. Równie dużym wsparciem dla niej była jej siostra Ania. Dziewczyny zrobiły kawał dobrej roboty. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że się nam udało!

Pierwszy w Olsztynie Restaurant Day uważamy za udany przede wszystkim dlatego, że dzięki połączeniu sił i pozytywnym wibracjom zrobiliśmy coś wyjątkowego. Choć nasza JEDNODNIOWA RESTAURACJA nie przeżywała oblężenia, kilkunastu gości, którym zaserwowaliśmy nasze dania zjadło je ze smakiem, a nawet wzięli co nieco na wynos. My przekonaliśmy się po raz kolejny, że CHCIEĆ TO MÓC i że nawet jako restauratorzy dajemy radę.

Dziwię się, że wielu z Was nie skorzystało z tej okazji i nie zawitało do HANGLOOSE & PRYMAT VILLA. Ceny były przystępne, a my nie gryziemy. Wciąż jednak odnoszę wrażenie, że fajne, tanie inicjatywy nie są dobrze widziane w Olsztynie. Jeśli ktoś oferuje coś w atrakcyjny sposób i nie chce wiele w zamian, potencjalnym klientom wydaje się to podejrzane. W grę na pewno wchodzi też zwykłe lenistwo… Szkoda.

My nie odpuszczamy. Wciąż chwytamy każdy dzień i kręcimy się swoimi pomysłami. Wciąż także zapraszamy Was do nas, do rodziny Hangloose, na nasze eventy, imprezy, party, happeningi lub po prostu na treningi. Sprawdzajcie co się u nas dzieje, bo wciąż zaskakujemy sami siebie spontanicznością i wariactwem.

Tymczasem trzymajcie kciuki za Basię, Klarę i Darka. Już wkrótce mała się wykluje i to dopiero będzie czad! Wychowamy Zachariaszowi hangloose’ową żonę 😉

P.S. btw – jeśli macie ochotę pożytecznie/rodzinnie/aktywnie/chilloutowo spędzić czas – najbliższa impreza z cyklu HANGLOOSE & EXTREMAMA party jest 31-go maja w Zalewie. Kolejna – 14-go czerwca w Olsztynie! Do zobaczenia!

P.P.S. Galeria naszej restauracji znajduje się TU

4 comments

  1. Witaj, podczytuję Twojego bloga od czasu do czasu, też jestem z Olsztyna. Jesteście z Zackiem naprawdę fajnym duetem 🙂 Ale dzisiaj nie o tym chciałam. Co prawda nie zauważyłam wcześniej informacji o Restaurant Day, ale uważam, że to mega fajna sprawa. Odzywam się pierwszy raz bo jednak trochę zniesmaczyło mnie Twoje: "Takie to małomiasteczkowe"… Wybacz, ale strasznie to pretensjonalne. Olsztyn to Olsztyn, wiem jak tu jest, a restaurant days to jednak nowość, dajcie ludziom szansę zamiast wysyłać komunikat "jesteśmy tacy spoko i cool a wy tacy zacofani" bo kurcze – nie zachęca to raczej. Działajcie, proszę, niech się rusza to miasto. Pozdrawiam!

    1. Dzięki, masz rację 🙂 zmienię to 🙂

      Prawda jest taka, że lepiej ponarzekać i pokazać, że jest nam źle, wtedy byłoby większe zainteresowanie. Jak chcemy zrobić coś fajnego, na luzie, zwykle spotyka się to z krytyką. Ludzie wolą ponarzekać i pozazdrościć, niż faktycznie miło spędzić czas.

      Pozdrowienia 🙂

      Szkoda, że się nie podpisałaś …

Leave a comment