Lajf is LIVE

6 czerwca 2013

GOJI, nóżki & purée MARCHEWKOWE czyli szamka na zdrowie!

6 czerwca 2013

Przeczytajcie jak czytałam

6 czerwca 2013

Chcę pomagać Zac’owi w rozwoju jak tylko się da. Nie chcę go do niczego zmuszać, ale mam nadzieję, że pokażę mu jaki piękny i kolorowy jest świat. Chcę jednocześnie by, przy swoim otwartym charakterku i niespożytej energii, potrafił się czasem skupić, wysiedzieć w miejscu i poczytać lub posłuchać czytanej książki. Dlatego zaczęłam mu czytać.

Jak był młodszy czytałam mu cokolwiek, byleby słuchał mojego głosu. Teraz, gdy przeczytaliśmy serię o Paddingtonie, „na tapecie” jest znowu Kubuś Puchatek. Polubiłam te chwile, kiedy mu czytam. Czasem zasypia zaraz na początku rozdziału, a kiedy indziej mój głos nakręca go do harców i nawet gdy skończę już czytanie, on nadal nawet nie ziewa. Zwykle czytam mu wieczorem, już po kąpieli. Wtedy potrafię się skupić tylko na Zaczku i tej naszej rodzinnej chwili. Czasem/często jest wtedy z nami Kot, choć ostatnio wymyka się z pokoju przed czytaniem, bo mówi, że nie chce zasnąć, a właśnie zaśnięciem Kota kończy się zwykle usypianie Zaczka. Lubię czytać na głos Zachariaszowi jeszcze z jednego powodu – to doskonale wpływa na mój dziennikarski warsztat. W końcu głos to moje narzędzie pracy, które ostatnio mocno zaniedbałam. Teraz, dzięki mojemu synkowi, znowu zwracam uwagę na to jak mnie słychać. Akcenty inicjalne – a fe!, za to mocny, niski, spokojny głos wychodzący z górnych partii kręgosłupa – to jest to! 🙂 Dlatego postanowiłam poczytać publicznie :), nie mojemu synkowi tym razem, a ekipie 5-6-cio latków:)

W ramach akcji „Cała Polska czyta dzieciom” czytałam fragment książeczki o Paddingtonie w Multicentrum w Olsztynie przecudownym przedszkolakom. Miałam zamiar przeczytać im więcej, niż się faktycznie udało, ale w sumie to, że wytrzymali w miarę statycznie pierwszy rozdział, to i tak sukces 🙂 A nosiło ich podczas mojego czytania, a jakże. Jeszcze przed czytaniem mieli zgadnąć o jakim misiu będę im czytała. Nie zgadli, ale ja dowiedziałam się, że istnieje naprawdę mnóstwo bajek o niedźwiadkach, oprócz Kubusia Puchatka, Koralgola czy Uszatka. Potem przerywałam czytanie o Paddingtonie, żeby zadawać im pytania pomocnicze, skupiające ich uwagę. Pomagało, ale na krótko. W końcu nauczyłam ich jak jest po angielsku MIŚ i MARMOLADA i zapytałam:

ja: a teraz kochane dzieci, mam do Was jedno ważne pytanie – czy chcecie, żebym Wam dalej czytała?
dzieci: NIEEEEEEEEEEE!

To jest właśnie obezwładniająca, dziecięca szczerość 🙂

Dostałam od przedszkolaków pięknego bibułkowego kwiatka, a od pań z Multicentrum super extra przypinkę/buttona. Uwielbiam takie przypinki. Są cool & można je przypiąć do czapki po sesji wake’a albo do bluzy, ot tak.

Wrócę do Multicentrum, będę czytała dzieciom, bo to cudnie odstresowujące zajęcie, a one – dzieciaki – chłoną każdą sekundę przebywania z nimi. Poza tym, uważam, że całkiem nieźle mi to czytanie wychodzi 🙂

Przy okazji, polecam Wam wizytę w Multicentrum. Kiedyś była tu biblioteka, taka zwyczajna. Dziś są komputery, klocki i bogaty program zajęć dla małych, większych i całkiem dużych. Aaaaa, no i cudoooowne, zaiste panie – widać od razu, że entuzjastki rozwoju każdej ludzkiej istoty 🙂 Bardzo Paniom dziękuję:) A synek mój dziękuje jeszcze za Antologię Warmińską z płytką, bo zapewne mu ją wkrótce przeczytam i sama wzbogacę swoją wiedzę o Olsztynie i Warmii mej kochanej.

2 comments

  1. uwiebiam czytanki 🙂
    super, że działasz w takich akcjach 🙂 nie ma nic lepszego dla maluchów do rozwijania wyobraźni, jak czytanki 🙂 ogromny podziw 😀
    a button jest przeuroczy 🙂

Leave a comment