Moda jest trendi

2 lutego 2014

LOVE NADMORZE ot tak

2 lutego 2014

SHOW OFF party czyli bezczelny POPIS

2 lutego 2014

Opatrzność czuwała, żeby nie było zbyt łatwo. Choć termin wybraliśmy już dawno, choć dokładnie wiedzieliśmy co ma się dziać i z kim – awarii i pęknięcia rur w lokalu nie przewidzieliśmy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jak się organizuje imprezę, trzeba mieć zawsze plan B i … plan C.
Inni mówią „głupi ma zawsze szczęście”. Za głupią się nie uważam, choć faktycznie zwykle wszystko wychodzi, koniec końców, całkiem nieźle. Może to spryt i umiejętność odnalezienia się w nowej sytuacji…? Zapewne 🙂

Mamy farta, bo mamy TORTUGĘ czyli mało znany pub, który właśnie wchodzi w etap metamorfozy. Na razie jest tam jeszcze barowo…, ale za chwilę będzie zaiste stylowo…, klubowo…, hangloose`owo…., ale o tym some other tajm. Zatem – nasze alpejsko-taneczno-wokalne popisy odbyły się w Tortudze i były total udane, choć sporo rzeczy działo się, jak zwykle, na „fristajlu”. Uff! I po co organizować imprezę kilka miesięcy wcześniej?! 🙂

Hangloose & Extremama Livigno Show Off Party to filmy nagrane w Alpach, to zabawy z dziećmi, TUBO TUBO, Zumba oraz KARAOKE. Git! Jestem dumna, że otaczają mnie ludzie, z którymi moje chaotyczne istnienie ma jeszcze więcej sensu, nabiera nowego znaczenia …. i właściwie przestaje być chaotyczne, choć z całą pewnością jest coraz ciekawsze.

Po pierwsze Hangloose – przyjaciele, bratnie dusze, dobrzy ludzie … – ich towarzystwo zwykle działa na mnie jak psychoterapia. Dzięki temu niedługo moja ukochana „cecha 200%” pomnoży się w najlepsze, jeśli tak dalej pójdzie. Cudnie! Z Hangloose „można konie kraść”, bo kolejna ich cecha to lojalność. Oczywiście nie wobec całego świata 😉 W ogóle ostatnio LOJALNOŚĆ zagościła w moim życiu, mojej głowie na nowo, w nowy sposób. Kiedyś była słowem, terminem przez niektórych niestosownie używanym, często nadużywanym, w praktyce nieznanym niemal zupełnie. Teraz podnosi jakość życia, pomaga określić hierarchię wartości, wskazuje jasno co lub KTO jest istotne/y. Nareszcie mam odwagę ją egzekwować. Najs.

Do udziału w party zaprosiliśmy Anię czyli zimowska.pl … To dopiero jest wariatka. Autentyzm jej świrowatości omamia, przenosi w świat świeżych emocji, szeroko otwartych oczu i czujnych wszystkich innych zmysłów. Mało znam Ankę, ale już ją podziwiam za to, że „robi swoje”, że zapewne nie czuje, że pracuje. Także za to, że jest sobą, że przekazuje dzieciom właśnie autentyczne emocje, których tak bardzo dziś brakuje.

Lubię śpiewać, dlatego jak tylko Karola wspomniała „zróbcie karaoke” nie trzeba było mi powtarzać. Ba! ja uważam, że POTRAFIĘ śpiewać 🙂 Wiadomo, że nie każdy repertuar, no i że narzędzie nieużywane … rdzewieje, więc mój głos także … (bo jeden mój ex skutecznie upraszał mnie o nieśpiewanie…) Tak czy inaczej, czasem śpiewam Zachariaszowi, czasem sama … Właściwie to na szczęście dochodzę do siebie i zaczynam śpiewać znowu coraz więcej 🙂 W samochodzie, w domu, w duszy 🙂 Zatem – akcja KARAOKE. Mnie to hasło kojarzy się z wieczorami/nocami w klubie na Jarotach … Klub MAGMA, o ile dobrze pamiętam …, no i ONA – Agnieszka … Tylko gdzie ona teraz mieszka?! 😀 Nadal prowadzi karaoke? Udało się Agę odnaleźć i przekonać ją, że karaoke to wciąż jest coś, co lubi robić, choć aktualnie prowadzi biuro rachunkowe. Dobrze się złożyło, bo jak wpadła Kaja – kolejna dobra dusza, która nieźle poprzewracała mi w głowie, i zobaczyła Agnieszkę, powiedziała … „czy Ty przypadkiem …? tak! najlepsze KARAOKE w Olsztynie!”. Ha! Ja to mam nosa! Tak właśnie było … Choć oprócz Karoli i mnie nikt nie wykazywał inicjatywy szukania repertuaru, Aga sama wychodziła z nią i zwykle trafiała w gust uczestników party. Mega! No i sama też śpiewała! To naprawdę cudne, że choć Aga śpiewa pięęęęęknie, nie wpędza tym w kompleksy. Uff!

Kaja…, FOTOGRAFKA … W końcu udało się ją zwerbować i zrobię dużo, żeby nie żałowała i jeszcze do nas zawitała – choćby dlatego, żeby nas pokazać w innym świetle, a nie żeglarsko-tawerniano-marnym, bo co tu dużo gadać… w Tortudze jest ciemno. „Wewnątrzkajkowa” energia jak zwykle mnie powaliła i choć K nie miała całego dnia dla nas, foty jej autorstwa możecie zobaczyć w tym poście i TU! Taaak! Lubię jej towarzystwo. Czuję się wtedy lepsza, dokładnie taka jak chcę…, a do tego zabawna, ładna i dobrze rozumiana. LOVE KAJA! Do tego, nie tylko moim zdaniem, ale tez kilku fachowców, to naprawdę zdolna bestia!

A skoro to hangloose’owe party dla extremam … nie mogło zabraknąć Body Perfect. Zumba Pati to klasa i uroooooda! Wow! Możnaby pomyśleć, że jak taka śliczna dziewczyna zaczyna się przed Tobą wyginać, Twoje kompleksy biorą górę i wolisz schować się w jakimś ciemnym kącie. Nic podobnego! Przyznaję, że kiedyś jej nie doceniałam! Pati czaruje tańcem i swoim ciepłym głosem. Chcę więcej!

Pretekstem do tego spotkania było LIVIGNO! Chcemy Wam pokazywać jak spędzamy czas, chcemy Was zapraszać na kolejne wyjazdy i wyprawy, stąd SHOW OFF party. I tu właśnie los okazał się najbardziej złośliwy. Mój komputer odmówił współpracy i nie wgłębiając się w szczegóły, wieczorem przed imprezą, zaczynałam montaż OD NOWA! Wieczorem?!?! O 23-ej, jak moje dziecię poszło spać! Siedziałam i montowałam do 6-ej rano, bo rendering i export materiału na tak „zawalonym” VAIO niestety trwa. Uff! Udało się, choć program wciąż czeka na poprawki. Udało się na tyle, że było, co pokazac podczas imprezy. Nie chcę wrzucać takiego mocno niedoskonałego programu na YouTube. Śledźcie więc nowy kanał HANGLOOSE, bo już za chwilę będzie się na nim działo i balowało! 🙂

A ci, których nie było, niech żałują, bo klimat podczas naszych/Waszych party zaczyna być bardzo swojski, a jednocześnie swobodnie niewieśniacki 😉 Howgh!

P.S. Pamiętajcie INFO o najbliższym wyjeździe do Livigno TU

Leave a comment