Tym razem nie byłam głównym organizatorem imprezy – brak czasu, no i szybki jej termin. Nie chcę tak działać „na wariata”, choć wydawałoby się, że to moja domena. Wbrew pozorom, lubię mieć sporo spraw zaplanowanych, a z racji tego, że „już tak mam”, zwykle i tak wkrada się spora dawka spontaniczności, tudzież „fristajla”. Dlatego też wzięłam w DISCO POLO PARTY udział i dobrze się bawiłam:) Nooo, nie sama! Myślę, że zarówno „wytrzęsiony” podczas tańca Zac, jak i Kot w roli fotoreportera także bawili się świetnie i nikomu się nie „przejadło”.
Główną myślą przyświecającą współpracy na linii – Hangloose-Extremama jest AKTYWIZACJA MAM i WSPÓLNE SPĘDZANIE CZASU całych rodzin. Bierze się to oczywiście z tego, że po pierwsze NOSI nas permanentnie i każdy pretekst, by poszaleć jest dobry, a po drugie z tego, że i ja i oni jesteśmy na początku naszych dróg, tudzież karier społecznych 🙂 Hangloose wypełnia ważną, kochaną przeze mnie niszę na Warmii, a nawet czasem na Mazurach, a ja …, hmmmm, szukam sposobu, by się rozwijać, jednocześnie rozwijając mego zdolnego synka.
Stąd chętne do współpracy Body Perfect jest tu na wagę złota. Popularna siłownia, wellness i spa, FIRMA RODZINNA na maxa, pozytywnie zakręcona głowa tej rodziny pod postacią twórczego Jurka Polakowskiego (szacun!) – trudno wyobrazić sobie lepszego partnera, a nawet patrona.
Tym razem w marinie nad jeziorem Krzywym czyli Ukiel odbywał się maraton spinningowy w ramach Olsztyn Aktywnie, bo Body Perfect od dawna bierze udział w OA. Hangloose świrowało na wodzie, zaprosili nawet FLY BOARD i przyznaję – zrobiło to na mnie wrażenie, choć jakoś tego dnia nie miałam „weny” na takie latanie. SOME OTHER TIME … 🙂 Anita Kozłowska zagrzewała do disco pląsów tych, którzy odpuścili spędy na lotnisku i na Jarotach z Gazetą Olsztyńską, a zdecydowali się czilować w rytmie disco właśnie, w ML Club. Body Perfect, Warmia Bus na posterunku. A ja? Noooo, coś musiałam wymyślić:) Właściwie jak zwykle wymyślił to KOt, który zwykle sypie dobrymi pomysłami piarowo-promocyjnymi jak z rękawa:) TANIEC czyli MAMA & BABY DANCE 🙂
Hymnem imprezy w stylu disco została natychmiast „Bałkanica” Piersi <?!?!?!>, więc właśnie do tego utworu Zac i ja stworzyliśmy coś, co szumnie można nazwać choreografią 🙂 Ileż zabawy przy tym było … w domu, pod sufitem, łapiąc żyradol, odpędzając się od rozbawionego naszymi harcami Boskiego … 😀 A potem podczas PARTY. Naprawdę WHAW! DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy tańczyli z nami. Darek z Kubusiem dali czadu na maxa, zadając, przy okazji, disco SZYKU. Nie chodziło wcale o sumienne naśladowanie kroków, o kocie ruchy czy wyczucie rytmu, ale cel został w 100 % osiagnięty. Była nim zabawa z dzieckiem, ruch ciała, prosta, nie wymagająca dużych nakładów siły i czasu rozrywka, która jednocześnie przyjemnie „resetuje” parentingowy, zmęczony, z racji statusu rodzica, mózg. Przyznaję, często, gdy zaczynam robić coś „lidiowo-szalonego”, nie zdaję sobie sprawy z tego, ile daje mi to radości i satysfakcji. Tym razem udało się bezbłędnie – Zac słyszac pierwsze rytmy „Bałkanicy, zaczyna rozkosznie chichotać, a to od razu dodaje mi energii na dzikie „ha, ha, ha, ha…!” . No i taniec z Z na rękach nie jest w sumie taką tam lekką zabawą, bo 12 kg w objęciach + wymachiwanie rękami, obroty, podskoki, a nawet HARLEM SHAKE STYLE to taki całkiem efektywny fitness!
Było jeszcze kilka elementów, dzięki którym zaliczam ten event do udanych… AKADEMIA PRYMUSA – dziękujemy! To niesamowite jak dziewczyny potrafią się spiąć, a jednocześnie wyluzować. Dla tych przedszkolanek nie ma rzeczy niemożliwych! 🙂 Przynajmniej takie mam aktualnie wrażenie. Do tego aktywnie biorą udział w sportowych wyzwaniach! Brawo! Drodzy Rodzice! Pamiętajcie! Podczas imprez w ML Club, dziećmi zajmują się profesjonaliści. Naprawdę można im powierzyć swój skarb, jeśli tylko ma na to ochotę, a samemu pohasać, poskakać, popływać … nieco bardziej beztrosko niż zazwyczaj:)
Udało mi się zrobić jeszcze jeden dobry uczynek podczas tej imprezy. Obdarowałam pięknymi książkami kilkoro rodziców i dzieci! W ramach BOOKCROSSINGu w programie „Książka pod żaglami” uwolniliśmy książki od Mamanii i Wydawnictwa Dwie Siostry. Uwieeeeelbiam książki, a gdy są tak efektownie i ciekawie wydane, tym bardziej nie mogę przestać z nimi obcować. Lubię je czytać, dotykać, rozdawać, patrzeć na nie. Jeszcze bardziej cieszy mnie, gdy moje „książkofilstwo” udziela się Zaczkowi. Dziś, na przykłąd, chwycił książeczkę z wierszami Jana Brzechwy, przewracał tekturowe strony i … „czytał” na głos!” Piękne!
Skoro podczas party zaistniała Extremama, nie moglo zabraknąć też Siostry ANi 🙂 BYły bodziaki dla maluchów, a jakże! W prezencie! 🙂
No! Zatem, kolejna lekcja event-makingu za nami. Myślę, że zrobimy jeszcze jedno party całkiem wkrótce. Po to, by nie dać Wam o nas zapomnieć, byście za nami tęsknili jesienią i zimą i szukali naszych zimowych propozycji:)
Tymczasem, cudnie, że jesteście. Jesteśmy i działamy dla siebie i naszych dzieci, ale bez Was, nie moglibyśmy tak się tym kręcić! 🙂 Niech moc będzie z Wami!
RELACJA TVP OLSZTYN – KLIK! – 5’45”
GALERIA FOTO – KLIK!
szaleliśmy widzę 😀
Lidka bawiłam się superowo! A dzieci padły wieczorem. Co więcej Kacprowy to aż zapalenia krtani od tych wycieczek po molo dostał 🙂 Już nei mogę doczekać się kolejnej imprezy i przeżyć Extremalnych 😉
ależ mi miło! ZDRÓWKA dla Kacpra! cieszę się, że poszaleliście i także liczę na więcej 🙂
A może i ja się zapiszę na taką imprezę ? jakom Mamamade . Pomyśl o tym , ja zabie
ram się do działania ups… dziergania…..
no pewnie! tylko troche daleko masz …