Pływać, pływać, pływać! Sezon w pełni, a ja niestety sporadycznie mam czas, żeby zejść na deskę. Wierzę, że jak Zaczek będzie trochę większy, uda się nadrobić zaległości choć trochę 🙂 No i potem on też zapewne zapragnie stanąc na desce. To chyba nieuniknione, bo chłonie moją „BOARD LOVE” z mlekiem 🙂 Tymczasem udaje mi się popływać w ramach kręcenia programów, no i czasem rodzinnie wybieramy się do Ostródki na mój ukochany wyciąg, gdzie moja miłość do wejka i „życie na fali” się zaczęły. A odkąd znam ekipę Hangloose, jeszcze bardziej mam ochotę dzielić się moim niezdiagnozowanym ADHD 🙂
dziewczyny się lansują, a chłopaki naprawiają deski! 🙂 |
ale, że bitch?! |
WARM UP 4 WAKE UP |
Czy Wy – czytacze mojego bloga, przyjaciele Extremamy macie ochotę poszaleć na desce? Bo tak rozkminiam czy by nie ogarnąć jakiegoś wyjątkowego eventu – dla mam, rodziców, niespokojnych dusz, dzieci… W Olsztynie …, w Ostródzie … Hę? Napiszcie, czy reflektujecie, proszę 🙂 Może być pod postem albo na FB – KLIK!
Aaaaaa, wracając z Ostródki warto zajrzeć do Bajkowego Zakątka! Właśnie tam Zac zakochał się w kozach! (btw mając na sobie maminą „lajkrę” CAHLO)
szalona 😀
wariatka!
ja uwielbiam na to patrzeć bo panikara ze mnie a dodatkowo zmarźlak więc mogę stać z boku i podziwiać 🙂
oczywiście pokłony za to!
Marzę o tym żeby spróbować… ostatnio prawie miałam okazję zagadać, bo na jeziorze gdzie byłam gościu akurat szalał na wejku, czy by nie dali mi spróbować… ale stchórzyłam… A pomysł jak najbardziej popieram i wspieram 🙂 Może w końcu będę miała okazję dojechać do Ciebie 😉