Fogg, Bear & Menda czyli w Kayak Sport Club Olsztyn czytają książki!

1 listopada 2013

Masz BABO … fajne życie :) czyli Extremama na BabaFest 2013

1 listopada 2013

Zac & MAJK czyli I-szy Festiwal Do Czytania

1 listopada 2013

Jak sama nazwa mówi – tu się czyta. Po prostu. Książki, magazyny, BLOGI. Przeglądając program Festiwalu Do Czytania łatwo zauważyć, że jego twórcy, choć jeszcze mało pewni siebie, są bardzo kreatywni. Pomysłów jest mnóstwo, chętnych do udziału także nie brakuje.

Jestem „czytaczem”, książkofilem itp., mamą, blogerką, bacznie obserwuję rzeczywistość i przebywając w takich miejscach (Planeta11), na takich imprezach zwykle się zastanawiam do której grupy ludzi, które zauważam podczas wydarzenia, się zaliczam. Jakoś tak mam. Najbardziej uważnie dostrzegam dusze, … rodzaje dusz. Podczas Festiwalu do czytania miałam swoją bratnią, dlatego cała reszta była jeszcze bardziej przyjazna. Ba! Nawet tak bardzo nie irytowały mnie „duszne” mutacje, które zawsze się znajdą. 
Po kolei. Najpierw zaliczyłam spotkanie blogerów – organizacyjne, taki szkicownik blogerski. Było … dziwnie. Ale była Karolina z Kacprem, więc ogarnęłam. Grupa ludków na codzień uzewnętrzniających się raczej w necie, ludzi całkiem sobie obcych, nie wiedzących dokładnie dlaczego się spotkali … Niektórzy piszą po kilka blogów (kiedy?!). Była organizatorka Ula, były Żurnalistka i Kameralna, które znam już z innych spotkań. Zac miał zupkę, Kacper kuskus, a Karola i ja wymieniałyśmy porozumiewawcze spojrzenia. Doszłam do wniosku, że ja nie do końca identyfikuję się z tą grupą. Jestem blogerką, ale czy mam potrzebę rozmawiania o tym z obcymi ludźmi? Czy, chociaż piszę w necie, moje życie może być raczej REALne? Oj tak. Tak właśnie jest. Dla mnie komitywa z blogerami to przede wszystkim okazja do uzyskania pomocy technicznej oraz dobry PR. To samo mogę zaoferować ze swojej strony. A PR’owe umiejętności i możliwości mam, a jakże:) Stwierdzam więc, że miło będzie się znowu spotkać, bez dopowiadania zbędnej ideologii.

A potem…, a także wcześniej, najpierw, w międzyczasie było CZYTANIE. Mamy, dzieci, literaci, przyjazna biblioteka – Zac biegał zadowolony. Boso. Z Kacprem. Ja czytałam Holly Webb. Poznałam jej książki, bo uwalniałam je w programie „Książka pod żaglami”. Poznałam i bardzo polubiłam. Czytając je Zaczkowi, sama byłam zainteresowana losami bohaterek i gdy Zac już spał, niejednokrotnie doczytywałam sobie z ciekawości rozdział do końca. Podczas festiwalu w Planecie 11 przeczytałam krótki fragment i uwolniłam kilka innych ciekawych książek. Cieszę się, że obecni w bibliotece dzieci i rodzice patrzyli na mnie i słuchali mnie z prawdziwym zainteresowaniem i sympatią.

A Zac? Gdy tylko zasiadłam do czytania, postanowił „coś” zjeść. Oczywiście jedynie mamine mleczko mogło być tym „czymś”. Gdy już pokazał wszystkim kto w naszym duecie rządzi, stwierdził, że dobrze byłoby to także głośno powiedzieć. Najlepiej do mikrofonu … mamy. Podczas spotkania blogerów zrobił próbę generalną, więc podczas czytania po prostu wyrwał mi mikrofon. Ja … wzięłam sobie drugi. Nie ma w jego zachowaniu nic dziwnego. Dziecko naśladuje rodziców. A że matka non stop coś do mikrofonu gada… Bardzo to pocieszne:) 
Pobiegaliśmy jeszcze po „planecie”, posłuchaliśmy rozmowy Uli z Beatą Rybak, spotkaliśmy dawno nie widzianą, a bardzo lubianą, panią terapeutkę z „Rozkminki”… No. 
Czytanie jest fajne. Niech będzie nie tylko trendy, ale też „glamour”:) Na razie Festiwal do czytania taki nie jest i myślę, że właśnie nad tym można popracować. Tak czy siak, organizują go ludzie, którzy kochają książki i CHCE IM się zrobić coś dla kogoś. To bardzo dużo i cudnie rokuje. Ja jestem z nimi.

fot. Wiktoria Korzeniewska i ja

mini GALERIA

1 comment

  1. Bardzo ładnie wyszłaś na zdjęciu 🙂 Również jestem za tym aby się po prostu spotykać… bez kombinowania, załatwiania prezentów czy pazernie czekając na coś w zamian. Być i czerpać radość ze spotkania… My dziękujemy za super weekendzik z Wami. Naładowani choć zmęczeni wróciliśmy. Najważniejsze, że było warto!

Leave a comment