Masz BABO … fajne życie :) czyli Extremama na BabaFest 2013

7 listopada 2013

miętowo-szaro-żółty Zac czyli Mabibi

7 listopada 2013

a może nad morze …? :) – recenzja Kamili

7 listopada 2013
W ramach projektu „Książka pod żaglami” uwolniliśmy sporo książek. Mamy dla Was kolejną. Nie będę się o niej rozpisywać, bo poniżej zrobiła to Kamila Sadowska czyli mózg wykonawczy i ogarniający redakcji 🙂 Ja mogę napisać tylko, że to bardzo przyjazna pozycja i żałuję, że nie zostanie ze mną. Jej los jest w Waszych rękach. Szczegóły – pod recenzją.

„Może
(morze) wróci” – Bartek Sabela


Niechętnie sięgam po książki o podróżowaniu… choć sama uwielbiam podróżować.
Byłam w wielu pięknych miejscach na świecie i dlatego wiem, że nawet najlepsze
pióro nie zawsze jest w stanie oddać tego, co trzeba po prostu samemu zobaczyć.
Sięgając po książkę „Może (morze) wróci” byłam nastawiona bardziej na opowieść
geograficzno-historyczną. Nie spodziewałam się, że już od pierwszej strony autor
zabierze mnie w niezwykłą podróż po bezdrożach Uzbekistanu, której towarzyszyć
będą tumany kurzu i… opary absurdu.

Bartek Sabela wymarzył sobie, że na własne oczy zobaczy Morze Aralskie. Dla
mnie było to małe zaskoczenie, bo, może jestem niedouczona, ale wydawało mi
się, że takiego morza nie ma. Nie pomyliłam się za bardzo. Takiego morza JUŻ
prawie nie ma bo … umarło. Morze Aralskie a w rzeczywistości Jezioro Aralskie
(morzem nazwane przez miejscową ludność) było niegdyś czwartym co do wielkości
jeziorem na świecie. Teraz jest jałową pustynią. Nasuwa się pytanie: Co takiego
mu się przydarzyło? Momentalnie nasuwa się i odpowiedź: CZŁOWIEK. Człowiek nie
byle jaki, bo I sekretarz KC Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Nikita
Chruszczow, w całym swym geniuszu, postanowił zrobić z ZSRR największego
producenta bawełny na świecie. Bawełnę tę postanowił posadzić na… pustyni a
wodę z Jeziora Aralskiego właśnie zużyć do nawadniania upraw. W obliczu jego
master planu nic innego nie miało znaczenia, nawet to, że doprowadzi do totalnej
ekologicznej zagłady. 

Razem z Bartkiem wędrujemy od miasta do miasta, każdego dnia przybliżając się
do celu naszej wyprawy. Poznajemy różnych ludzi, zaglądamy do miejsc
niedostępnych dla turystów, ale dzięki temu odkrywamy prawdę. Widzimy piękne
miasta okalane nowymi murami, za którymi w nędzy żyją prawdziwi ludzie. Uczymy
się targować na miejskich bazarach a interesy związane z podróżą załatwiamy
przy pomocy kilku butelek wódki. Bartek przekonuje nas – ludzi z zachodu, jak
mylne jest nasze podejście na wschodzie. Namawia nas, byśmy porzucili wszystkie
stereotypy, uprzedzenia, nieufność. Przestali się martwić, że ktoś nas chce bez
przerwy oszukać, okraść albo naciągnąć. Wręcz przeciwnie. Nasz podróżnik jest
zapraszany do domów rodowitych mieszkańców, które są warte mniej niż jego
plecak z wyposażeniem. Jest goszczony przez uśmiechniętych ludzi, którzy częstują
go wódką, oferują czaj a na drogę wciskają na siłę lepioszkę. Razem z naszym
autorem przebywamy długą drogę, by na końcu ujrzeć wschód słońca nad tym, co
kiedyś było Morzem Aralskim. Ten wschód słońca zmusza do refleksji. To wtedy
zaczynamy rozumieć, że odbyliśmy podróż nie tylko w sensie dosłownym. Ale i
wgłęb siebie. Ta książka doskonale rysuje obraz ludzkiej głupoty, chciwości i
pychy w zakresie ingerowania w przyrodę. Pokazuje do czego my – ludzie jesteśmy
zdolni. Ile złego wyrządziliśmy dla świata, w którym żyjemy a ile wciąż
wyrządzamy. 

Książkę polecam każdemu. Z każdej strony dowiadujemy się czegoś nowego z
historii Uzbekistanu, a także ciekawostek z życia mieszkańców. Np. tego, jak
odstraszyć z domu złe duchy albo po co na drzwiach wejściowych dwie różne
kołatki. Lektura wzbogacona jest o fotografie z wyprawy. Zawiera też m.in.
zdjęcia satelitarne NASA, na których dokładnie widać powolne umieranie Morza
Aralskiego. Na ogromny plus zasługuje język, jakim posługuje się Bartek
Sabela. Potrafi on w niesamowity sposób opisywać to, co widzi i czego
doświadcza. Nie brak też zdrowej ironii. Czytelnik nieraz się uśmiechnie, ale i
wzruszy. Mam nadzieję, że Bartek Sabela planuje kolejne podróże, które
oczywiście opisze. Po jego książki od tej pory sięgam w ciemno. 


                                                                                                                         Kamila Sadowska




Jeśli chcecie, by ta książka trafiła do Was, napiszcie nam krótką opowieść z jakiejś Waszej podróży – anegdotę, historię, opis miejsca… To, co nas subiektywnie zachwyci, zostanie nagrodzone:) Na opowieści czekamy przez tydzien czyli do przyszłego czwartku – 14-go listopada, do godziny 10:00.

Piszcie ksiazkapodzaglami@tvp.pl oraz extremama@gmail.com 
Powodzenia! 

Aaa, no i zapraszamy na naszego FanPejdża na FB 🙂

oto autorka recenzji – Kamila 
Kamila i Joanna w podróży 🙂

Leave a comment