Meet a blogger

9 kwietnia 2014

Post do Brata

9 kwietnia 2014

MODA NA BIEGANIE

9 kwietnia 2014

To zadziwiające do czego doprowadza mnie moje najdroższe dziecko! Do BIEGANIA!
Nie zrozumcie mnie źle – doskonale rozumiem, że bieganie czyni człowieka szczęśliwym. Ja po prostu wolę/wolałam inne formy aktywności. Jeśli któregoś dnia stwierdzę, że mi się nudzi <?!> i z jakiegoś powodu żadna inna dyscyplina sportu nie będzie akurat w zasięgu, pobiegam. Właściwie już się widzę…, biegnącą brzegiem morza, po mokrym piasku, o świcie… Pięknie! W takich okolicznościach mogłabym pobiec…, choć wózkiem po piasku niezbyt wygodnie się jeździ. Poczekam więc aż Zac dotrzyma mi kroku i pobiegam razem z nim. Tymczasem już zaczęliśmy spokojne treningi, a właściwie zaliczyliśmy pierwszy start! Wzięliśmy udział w pierwszej edycji Biegowego Pucharu Olsztyna.

To był wariacki dzień, ale mogłam się tego spodziewać. O 9:30 Zac dopiero wstaje, tymczasem tego dnia o tej godzinie mieliśmy już być na starcie i rozgrzewać się z Anią z She’s Fit. Dotarliśmy właściwie w ostatniej minucie rozgrzewki (dobrze, że nie minutę po starcie!). Ustawiliśmy się na starcie i czekaliśmy na sygnał. Zac nie do końca ogarniał harmider dookoła, więc liczyłam się z tym, że część dystansu „przebiegnie” moimi nogami. Tak właśnie było – nie spodobało mu się, że wszyscy nas wyprzedzili i zarządził „przenoskę” zawodnika. Dotarłam na metę mokruteńka, ale zadowolona. To było tylko 250 metrów, ale Zac waży „tylko” ponad 14 kg! Po biegu moje dziecię urządziło sobie profesjonalny chill out’owy rozruch. Moje serce zaiste raduje się jak dzikie widząc mego smyka takiego zadowolonego podczas harców. Wiem, że już niedługo będzie dla mnie jeszcze lepszym, bo aktywnym kompanem w uprawianiu różnych sportów – pływaniu, jeżdżeniu na tym i owym. Bieganie to idealny początek do sportowego, aktywnego życia. 
Tu widzę minę ex-Kota, który uśmiecha się pod nosem z przekąsem. On biegał, a ja nie. Do tego uważał, że nie kręci mnie jego pasja do tego sportu. Nawet jeśli tak było, zmieniło się to. Teraz kibicuję najmłodszemu uczestnikowi Biegowego Pucharu Olsztyna – Zachariaszowi Piechota! Dlatego bieganie aktualnie jest całkiem „wporzo”. No i mam też kilkoro wartościowych biegających znajomych.

Podczas Biegowego Pucharu Olsztyna biegło sporo ludzi. Wszyscy raczej biegają regularnie – choć trochę, choć kilka kilometrów. Większość biega w porządnych butach do biegania, przywdziewa gustowne biegowe fatałaszki. Naprawdę fajnie to wygląda. To kolejna sprawa – jeśli miałabym w coś inwestować, wolę w nowe boardshorty do wake’a. Biegowe stroje są dość drogie, więc to porównywalna kasa. Nie tłumaczę się, a zauważam pewien trend. Na pewno wielu biegaczy motywują nowe legginsy albo „oddychająca” kurtała. Mnie jeszcze zatem trochę do nich brakuje – wolę idąc na rolki założyć starą bluzę, byleby była ciepła i z dużym kapturem, bawełniane legginsy, które doskonale dają radę i opaskę by MamaMade co by uszu przy mych zawrotnych prędkościach mi nie przewiało. Totalnie „nie pasi” mi ten biegowy lans, w ogóle żaden sportowy lans. Pewnie, że fajnie byłoby mieć fundusze na nowy kapok albo piankę – w przypadku wakeboard’u – albo kurtkę snowboardową i nowe wiązania do dechy. Nie mam tej „kapusty”, a stare wdzianko wciąż „działa”, więc nie zaprzątam sobie tym głowy. Biegacze są więc piękni, a ja zostanę na razie oldskulowym „rolkarzem” ;). Tak, biorę pod uwagę fakt, że Zac zażyczy sobie profi ciuszki do biegania. No cóż, jeśli jego pierwsze słowa będą brzmiały „Mamo, chcę biegać, potrzebuję buty”, coś się wymyśli 😉 Na razie nasze bieganie to niezobowiązujący fun w dresie. 

6 comments

  1. Oby więcej takich akcji 😀 może wreszcie ludzie zaczną wychodzić z domów 😛 dzieciaki zaczną grać w gumę… społeczeństwo zacznie się cieszyć-integrować 😀 zdrowo żyć 😀 powodzenia w kolejnym etapie 😉

Leave a comment