Nadmorze & dzieciaki

7 sierpnia 2014

NASZA Finlandia – part 1

7 sierpnia 2014

2 lata na haju

7 sierpnia 2014

Patrzę na niego i nie mogę uwierzyć. To naprawdę już 2 lata? Od dwóch lat mój priorytet jest najjaśniejszy pod słońcem i od dwóch lat jestem permanentnie zakochana.
Wow! Dokładnie rozumiem każdego rodzica, dla którego dziecko jest zawsze rozkosznym bobasem, no, ewentualnie, słodkim brzdącem, nawet gdy zdaje maturę czy wychodzi na mąż 😉 Nie ma w tym nic złego. Ba! Jest to całkowicie naturalne. Pod warunkiem,że w grę nie wchodzi przewrażliwienie i chorobliwy strach przed dziecięcą samodzielnością i autonomią małego człowieka. Uzależnienie, jakim jest miłość do dziecka to szaleńczo i pozytywnie motywująca siła.

Każdego dnia staram się dawać Zac’owi swobodę w podejmowaniu decyzji i wsparcie w realizacji jego pomysłów. Ech, cóż na to poradzę, że jego „zajawki” niezmiennie mnie zaskakują, ale nie śmiem się im przeciwstawić? 🙂 Zatem dołączam do niego i pomagam poznawać świat – codziennie i po partnersku. Oczywiście z tym partnerstwem różnie bywa, bo nie jest łatwo wytłumaczyć 2-latkowi, że teraz mama chce/powinna popracować przy komputerze i byłoby idealnie, gdyby on teraz pobawił się klockami lub porysował coś sam … Ech, no właśnie. Jestem najlepszym kumplem mojego dziecka. Wszystko ze mną jest fajniejsze, pełniejsze bardziej atrakcyjne. Przyznaję, że bywam zmęczona, ale jest to status bezcenny. Wiecie o co chodzi, prawda? Będę to pielęgnować. Kto wie?, może się uda konsekwentnie odpowiadać na jego potrzeby.

Nie lubię cukierkowych przyjęć urodzinowych. Jakoś nie idzie to w zgodzie z moim poczuciem … nazwijmy to, błaznowania. Pewnie, że podziwiam mamy, które potrafią i chcą przygotować każdy detal imprezy urodzinowej swojego dziecka do tego stopnia, że nic nie jest dziełem przypadku. Ja tak nie potrafię. U nas króluje FRISTAJL 🙂

TORT
TORT

Drugie urodziny Zachariasza spędziliśmy na garden party przy naszym domu. Był tort…, dużo tortu, były ciastka, świeżo wyciskane soki, lemoniada, muffiny, prezenty były, a jakże, było STO LAT! Zac zupełnie nie rozumiał po co zdmuchiwać palące się świeczki, skoro tyyyyle ciekawych rzeczy możnaby z nimi zrobić jak jeszcze się palą, więc zdmuchnęliśmy je za niego 🙂 TORT był deskorolkowy, czekoladowo-gruszkowy i na samą myśl o nim, mam ochotę biec do cukierni 🙂 Byli goście. I to jacy! A raczej JAKIE?! Na urodziny mego synka przyszły same dziewczynki! Ech, cóż ja na to poradzę?! Ano nic 🙂 Faceci nie dotarli, a Zac tylko utwierdził się w przekonaniu, że kobiety do niego lgną 😉 Niech i tak będzie 🙂

Zac ma piękne życie. Na fali. Bez trosk większych niż fakt, że nie pozwalam mu rzucać w sklepie jajkami. Cud-miód! Ja dojrzewam razem z nim, jednocześnie odkrywając cechy własnej osobowości, o których nie miałam pojęcia lub nie zwracałam na nie uwagi. Dużo rozmawiam z moim synem, opowiadam mu co się dzieje, ale przede wszystkim, pytam o zdanie. To niesamowicie kręcące dla mnie i dla niego. Każdego dnia dzieje się coś doskonałego. Pewnie wydaje się Wam, że każda z tych chwil zostaje uchwycona aparatem i wrzucona na „fejsa”. Otóż nie. Te najdoskonalsze mamy w sercu, a nie na pokaz. Chętnie za to dzielimy się z Wami naszym codziennym entuzjazmem, bo wiemy, że dobra aura bywa zaraźliwa. Oczywiście jeśli chce się takiej „infekcji”. O tych, którzy nie chcą i wolą wirusowe mutacje, nie będę dziś pisać 😉

Daję Zachariaszowi czas – na pierwsze wyraźne słowa, na odpieluchowanie, na chwile bez mamy. Nie śpieszę się, bo byłoby wygodniej, gdyby on zrobił coś „po mojemu” lub wtedy kiedy ja chcę. Widzę, że on to docenia i chłonie każdy detal, który mu się zdarza. Mój 2-latek jest bystry i wyjątkowo sprawny fizycznie. Lubi „czytać” książki, śpiewać i tańczyć. Potrafi też spokojnie usiedzieć na desce supboardowej towarzysząc mi podczas rejsu po jeziorze. Mój 2-latek jest Mistrzem Świata.

P.S. DZIĘKUJEMY najlepszym na świecie ciociom za przepychowe wypieki urodzinowe 🙂

4 comments

  1. Mistrzem świata jesteś TY jako MAMA !!!!!!!.Wychowywana na tzw. "godzinę" wg moich potrzeb, pozwalałam Ci jednak na własne zdanie (i to chyba teraz procentuje), zaszczepiłam Ci miłość do książek , co przekazujesz synowi, i zawsze cierpliwie ( a przynajmniej się starałam )odpowiadałam na Twoje , lecące jak wodospad Niagara , pytania, choć czasem miałam dość – "zabiłaś" mnie zdaniem " jak nie będę pytać , nie będę wiedzieć". Kocham Cię jako Córkę i jako MAMĘ – jesteś lepsza odemnie.I niech Zac zamęcza Cię pytaniami …………..

  2. Piękny tekst.. Przedgladam Wasze zdjęcia na dobranoc, jak juz mój maluszek zaśnie. To, co widzę w tych fotach i wpisach to mnóstwo energii, radości i miłości – aż chce się przeglądać kilka razy to samo:) Lidio, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, jesteś suuper laska! A Zackowi życzę duzo zdrówka, bo o całą resztę może byc spokojny z taką mamusią – bravo kochana! 🙂 * Asia

  3. O Matulu!
    Piękny tekst!
    Cenię Cię bardzo za ekstremalizm w macierzyństwie ( jeśli można to tak nazwać 🙂 ) za niepoukładanie, ale w gruncie rzeczy wszystko pasuje niczym układanka 🙂
    Dobrą energią mi śmierdzisz 😉
    Buzia !

Leave a comment