Za każdym razem, gdy ktoś sprytnie zaangażuje mnie do czegoś, czego sama bym nie zrobiła, a to potem się udaje, czuję ogromną satysfakcję. Głównie w takich sytuacjach rosnę w siłę, osiągam spokój, a potem mam odwagę na więcej. No i kocham siebie. Bo jak tu nie kochać takiej siłaczki?