Wiesz, że na Syberii żyją ludzie, którzy mają 300 lat? Wiesz, że tak naprawdę to na Księżycu od dawna jest życie? A wiesz, że w środku Ziemi jest sekretne wielkie miasto i nowoczesna cywilizacja? A wiesz, że najwięcej korzyści z przyprawiania kurkumą potraw jest wtedy, kiedy dodajesz do nich także pieprz i paprykę? A wiesz, że karmienie piersią można kontynuować tak długo, jak chcą tego matka i dziecko i nigdy nie jest to proceder bezwartościowy? A wiesz, że…?
Każda dziedzina kryje tak wiele faktów, że nie sposób ich wszystkich znać, sprawdzić osobiście i zapamiętać. W większość informacji, które słyszymy, a potem wykorzystujemy, potrzebujemy (bo przecież nie musimy) uwierzyć. Na słowo. Najczęściej wybieramy jeden punkt widzenia i trzymamy się go, ponieważ argumentacja jego orędowników do nas przemawia. Bardzo szybko nie tylko wierzymy w daną teorię, ale nawet czujemy, że jest naszą własną. Nie szukamy wtedy tez obalających coś, co nam przypasowało. Robimy wręcz przeciwnie. Nasz zaprogramowany mózg widzi, słyszy i przyciąga to, co wydaje się nam już z pozoru wartościowe, bo potwierdza nasze przekonania. Wyświetla się nam to, na co prawdopodobnie damy się skusić. Kolejne zdarzenia jedynie potwierdzają słuszność obranej przez nas drogi. Jesteśmy zadowoleni, że tak mądrze wybraliśmy. Nie rozumiemy, jak ktokolwiek mógł wybrać inaczej. Jak ktokolwiek może uważać inaczej. Przecież wszystkie znaki na niebie i ziemi potwierdzają, że nie ma innej słusznej drogi.
Łatwo dać się zamknąć w tym bezpiecznym miejscu. Co ważne, nie ma w tym nic złego. Każdy ma prawo, a nawet powinien, robić tak, jak czuje, że dla niego jest najlepiej, najwygodniej, najprzyjemniej, najbardziej korzystnie. Oczywiście zawsze pod tym niezmiennym warunkiem, że nie odbywa się to kosztem kogoś innego. I można tak trwać… W swojej dziedzinie, w swoim świecie, rozwijając się i zgłębiając temat. Rozumiejąc, że ta fachowość i specjalizacja to nasza wyjątkowa sprawa, a ktoś inny może myśleć, uważać i mówić na dany temat zupełnie inaczej. I w tym także nie ma nic złego.
W dziedzinach innych niż nasza sprawdzamy informację w źródle odpowiednio zaangażowanym w tę kwestię, dziedzinę. I znowu: wierzymy, ufamy, że to fachowa wiedza. Nie sposób przy każdej okazji otwierać encyklopedię lub słownik, a co dopiero sprawdzać na własne oczy księżycowe życie, wnętrze Ziemi czy wybierać się na Syberię. Nie sposób nawet osobiście przeprowadzić badania lub wystarczająco skrupulatnie testować na sobie aplikowanie kurkumy w różnych przyprawowych konfiguracjach. Mamy od tego m.in. szefów kuchni lub dietetyków. Wybieramy tego, którego jadłospis i zalecenia najbardziej nam służą.
Są takie tematy, które bez względu na sposób i okoliczności wywołania wzbudzają sensację. Są takie tematy, które dzielą ludzi na grupy wzajemnie się zwalczające.
Nawet gdy założeniem wywołującego temat nie jest prowokacja, ów temat prowokacją się okazuje (w mniemaniu niektórych). Nawet gdy nie napiszę zdanie: Każda matka powinna karmić piersią, gdy wspomnę o swoich doświadczeniach w tej dziedzinie, zawsze znajdzie się ktoś, kto zrozumie, że skoro ja karmiłam, to każę każdej matce karmić.
Czytaj Dalej TUTAJ