Vloggin

21 sierpnia 2015

PRE PRO czyli rośnie duma

21 sierpnia 2015

po prostu… czyli cycki cycki cycki <3

21 sierpnia 2015

Nie wiem jak długo jeszcze. Nie, nie uważam, że to za długo. Podobnie jak nie uważam, że to sprawa kogokolwiek innego poza mną i Zachariaszem. To najwspanialsza rzecz w macierzyństwie. Bliskość. Karmienie piersią. Świadomość, że daję mu tyle zdrowia i pozytywnie wpływam na jego rozwój emocjonalny.

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. To było oczywiste i całkowicie naturalne. Wiedziałam, że tak będzie i jak tylko Zachariasz przyszedł na świat, zaczął ssać pierś. Powiedziałam „dajcie mi go, on jest głodny”. Dali. Leżeliśmy tak 2 godziny. I tak już ponad 3 lata. Tak, wciąż zdarza się, że długo razem leżymy. Zac przy piersi. Z drugiej strony, zdarza się też , że nie pije mojego mleka przez kilkanaście godzin. Nie robimy sobie ciśnienia. Nie ma takiej potrzeby. Weryfikujemy potrzeby stosownie do sytuacji.

Będę za tym tęsknić, ale na razie nie zaprzątam sobie głowy takim zamartwianiem się. Wiem, że ten czas przyjdzie naturalnie. Jak cała reszta. Jak siadanie, jak chodzenie, jak nocnik. Widzę i czuję każdego dnia, że mój syn dobrze wie czego mu trzeba. Stara się jak może informować mnie o swoich potrzebach na bieżąco. Słucham go. Obserwuję. Interpretuję. To działa.

breastfeeding

Nie pamiętam trudnych chwil. Nie było zwątpienia. Nie pamiętam bólu, ani ran. Codziennie wzruszam się widząc jak dobrze mu blisko mnie. Każdego dnia utwierdzam się w przekonaniu, że jestem potrzebna mojemu dziecku i że ono docenia moją obecność. Chociaż Zac jest już „dużym chłopcem”, nawet najmniejsza „dawka bliskości” ma duże znaczenie i wpływ na jego rozwój.

Mój syn jest uśmiechnięty, wysoki, zdrowy, energiczny, otwarty, bezpieczny. Miewa gorsze dni, jak każdy. Radzimy sobie z trudnymi sytuacjami razem. Jesteśmy blisko i możemy na sobie polegać. Tak jak moje wsparcie dla niego, tak dla mnie ważny jest każdy jego uścisk, każde radośnie wyciągnięte w moją stronę rączki, każda kropla mojego mleka, którą łapczywie wypija. Tak, łapczywie. Od ponad 3-ech lat. Codziennie.

Jeśli Wasza historia karmienia piersią nie jest równie beztroska lub jeśli macie ochotę jeszcze lepiej zrozumieć swoje potrzeby i nauczyć się rozumieć potrzeby Waszego dziecka, bo z jakiegoś powodu „coś nie gra”, przeczytajcie „Po prostu piersią”. To książka, którą autorka wyjęła z mojej głowy dokładając dużą dawkę naukowo potwierdzonych faktów, które obalają idiotyczne mity na temat karmienia piersią. Każdy rodzic, który przeczyta tę książkę poczuje się mądrzejszy, bardziej pewny siebie i będzie potrafił jeszcze lepiej uargumentować swoje rodzicielskie wybory.

Cieszę się, że teraz oprócz odsyłania zbłąkanych laktacyjnie dusz do Hafijki, mogę z czystym sumieniem polecić tę pozycję Mamanii. Oby więcej takich wartościowych i obowiązkowych „biblii” dla rodziców.

AVE MLEKO MATKI! 😉

Po prostu piersią by Mamania

p.s. U Hafiji na blogu macie info o rabacie przy zakupie książki 😀

5 comments

  1. Taka naszła mnie refleksja po przeczytaniu tego textu ….nijak nie mogę zrozumieć że” trzeba ” udowadniać ludziom że w karmieniu piersią nie ma nic złego ,że natura nie zapisała w jakimś swoim periodyku że karmić powinnyśmy od -do i że w czasach kiedy wydawałoby się tolerancja powinna być wpisana już w nasz genotyp -kobiety (całkiem sporo ) będą wstydzić się tego że karmią w najbardziej naturalny sposób.

  2. Podziwiam i trzymam kciuki za to aby jak najdluzej udalo Wam sie karmic piersia. U mnie historia nie byla tak prosta. Niekompetentne polozne ( kazda miala inny zloty srodek na laktacje, przystawianie dziecka etc.) stres, brak pomocy otoczenia i brak wsparcia. Najlepsze rady otoczenia to przejscie na sztuczne mleko jesli cos nie idzie jak trzeba.Bylo bardzo ciezko ale nie dalam jednak za wygrana. Karmie mojego syna moim mlekiem. Niestety nie piersia. Sciagam pokarm laktatorem niezmiennie i niezmordowanie od jego urodzenia do teraz (8 miesiecy) i nie zamierzam przestac. Bede karmila tak dlugo jak dlugo On bedzie tego potrzebowal. Sciagam mleko co 4 – 6 godzin. Jesli gdzies wychodze to biore ze soba laktator. Nie jest latwo, bo jest to bardziej problematyczne ale co jest wazniejsze od zdrowia mojego dziecka? Daje mu to co najlepsze i nie zamierzam przestac – zdanie innych na ten temat mam gleboko w powazaniu 😉 . Pozdrawiam i kibicuje 🙂

  3. 18 lat później… bo to decyzja dorosłego a nie dziecka.. jestem pedagogiem i nie rozumiem niektórych kobiet..

  4. Dziękuje za ten tekst. Za tak „normalne” stanowisko. Mój Jasiu ma 15 miesięcy. Karmimy się cycusiem kiedy tylko ma na to ochotę. Oczywiście ku zaskoczeniu otoczenia i pod krytycznym spojrzeniem wielu „życzliwych”. Daj Boże jak najdłużej. Tego rodzaju bliskości nie da się porównać z niczym! A na zaczepki typu: „no coś ty, tak długo?”, „będzie miał wadę zgryzu”..etc.. Wolę milczeć. Moja dosyć nerwowa natura nie pozostawiłaby suchej nitki na rozmówcy. Matka Natura się nie myli. Trzymajcie się Matki Karmicielki.

  5. To piękne że wciąż karmisz piersią, nie wiem czy znajdę w sobie tyle siły żeby to dziecko mogło zdecydować do kiedy A czy karmisz jeszcze nocą? Moja pociecha budzi się co dwie, trzy godziny…

Leave a comment