Kocham Zako

8 maja 2015

SuperHero Mama

8 maja 2015

Luksus w Hamaku

8 maja 2015

Znacie to uczucie, kiedy myślicie „uff, jestem u siebie”? Ja znam. Fakt – przeprowadzałam się wiele razy, wciąż nie mam własnego mieszkania, ale znam to uczucie. Przyznaję też, że czuję się tak w kilku miejscach, a nie w jednym i nie wykluczam, że lista tych spotów się poszerzy.

Ostatnie 10 lat mieszkałam w Olsztynie, na Warmii. Tak mnie wyszkolili lokalesi, ha!, „na Warmii”! , a nie na Mazurach. To w Olsztynie zbudowałam swój dorosły świat. Przyjechałam tam z psem (tzn Foką), koszatniczkami i królikiem. Wyjechałam stamtąd z Zachariaszem. Zmiana inwentarza dosyć istotna, nieprawdaż? I choć wyjechałam, Warmię mam w sercu. Tam jest MOJE MIEJSCE. Kilka znajomości przeminęło, statusy się pozmieniały, kilka razy przejrzałam na oczy, wiele razy wzruszałam się do łez. Jest kilka osób, które niezmiennie mnie poruszają i zwyczajnie zależy mi, żeby były. Nic od nich nie chcę. Po prostu.

Zac w apartamencie Hamak

Zac w apartamencie Hamak

Kiedy poznałam Anielę, nie wiedziałam co myśleć. Wynajmowałyśmy od niej z dziewczynami mieszkanie. Wpadała, zawsze perfekcyjna, piękna, z błyskiem w oku. Któraś z moich współlokatorek powiedziała o niej „czarna mamba” czy coś w tym rodzaju, co miało znaczyć, że to „zła kobieta była”. Ja, choć nie rozmawiałam z nią (Anielą) wiele, patrzyłam na nią z podziwem. Moje poczucie estetyki nie pozwalało mi patrzeć inaczej. Czułam, że za tą młodą, urokliwą twarzą kryje się równie ciekawa dusza. Ufff, nie myliłam się.

Wynajmowałam mieszkanie od Anieli, a właściwie od jej córki, kilka lat. To tam piłam wino na parapecie z Monią, to tam złożyłam łóżeczko Zachariasza, to stamtąd pojechałam na porodówkę, to tam odeszła moja ukochana Foka… i możnaby tak długo wymieniać ważne chwile. Przez ten czas poznałam Anielę nieco lepiej. Tylko trochę, ale wystarczyło, żebyśmy wiedziały, że mówimy tym samym językiem.

Odkąd urodził się Zac, zrozumiałam ją – matkę, jeszcze lepiej. To temat na zupełnie inną opowieść. Zarówno Aniela, jak i jej śliczna córka Marysia przyczyniły się do tego, że mam w Olsztynie swoje miejsce, swój … hmmm…. „dom”. Ten dom to HAMAK. To tam wracam, przyjeżdżam, ten dom odwiedzam i wzruszam się na samą myśl o nim.

W bloku, w którym mieszkałam przez kilka lat panuje rodzinna atmosfera. Każdy, kto spędza czas na Warmii może do Hamaka przyjechać i przenocować wynajmując apartament. Gwarantuję, że niczego nie będzie Wam tam brakowało. Wszystkich pokoi doglądają Rodzice Anieli, którzy sporo serca wkładają właśnie w klimat i komfort psychiczny gości. Tak, GOŚCI, bo to nie są zwykli klienci.

Apartament Hamak

Apartament Hamak

Przyjeżdżając do Hamaka, nie chcesz wychodzić w pokoju. Masz ochotę pomedytować, ale koniecznie z otwartymi oczami, żeby nie pominąć ani jednego szczegółu stylowych wnętrz apartamentów.

Jestem szczerze zadziwona jak piękne miejsce można stworzyć w samym środku wielkiego blokowiska i ile ciepła można przekazać ludziom, którzy to miejsce odwiedzają. Nie mogę się doczekać aż znowu pojedziemy do Olsztyna. Zac i ja. Najchętniej zabrałabym ze sobą wszystkich znajomych, żeby poczuli się tam tak jak my.

btw. planujemy z Anielą imprezę, wpadniecie? 😉

 

1 comment

  1. Dziękuję..

    szukałam dobrego, ciepłego miejsca, gdzie odpoczniemy po całym zamieszaniu związanym ze ślubem..

    do zobaczenia w sierpniu 🙂

    Agnieszka

Leave a comment