Endorfinomania
1 lutego 2015
To był ekstremalnie dobry dzień. Nie było deski, ekstremalnych z definicji sportów, ani wycieczki za miasto. Mimo to, takie dni nie są „w miarę spoko”. Takie dni są na maxa NAJLEPSZE. Spędziłam dzień z Zachariaszem. Z nikim innym. Jak zwykle późno wstaliśmy i zabrałam się za śniadanie. Wiedziałam, że raczej nic nie wyjdzie z horseboardingu, na który miałam chrapkę. Mogłam ewentualnie wycyrklować z harcami w …
Czytaj więcej