Krótka opowieść o tym, że dzieci dostosowują się do zastanej lub zmieniającej się rzeczywistości. Potrafią bezbłędnie weryfikować kontrakty międzyludzkie i potrzebują ich. Potrzebują też czułości, rozpieszczania i bezwarunkowej miłości, co nie znaczy akceptacji ich wszelkich fanaberii. To rzecz o tym, że zepsucie jest kwestią czasu i procesem trudno odwracalnym. No i jeszcze o tym, że zepsuć to nie to samo co rozpieścić. Ot co!
Czytaj więcej